demon przełamał skrzydełko
Dodane przez ryba_zakonnik dnia 19.02.2008 17:44
miał tę szczególną przewagę, że pił
i rodził ustami: bierzcie i jedzcie
z tego wszyscy, to nie jest bowiem
ciało moje, to tylko wybrana sztolnia,
to zarośnięty parking - wszystko -
skończone, i nieskończone jednocześnie.
na skraju rzeczy? nie stoi żaden płot
ani żadne zwierzę się nie spoufala.
tam wciąż pracują ludzie, bez przerwy,
dzień i noc, dusze regularne, robaki
i liście - wszyscy kopią, wszyscy szukają,
wszyscy wiedzą, że tam coś jest. I nikt
się nie może stoczyć na dno, i leżeć
na dnie. - jak ja ich nienawidzę - mówił
i dusił się ze śmiechu, wtedy dostał
jabłkiem i stracił czucie. ale mówił też,
że przyjdzie. w każdym razie później
odnalazł pistolet na wodę i teraz strzela,
pod słońce, do dźwięku. zapytał dlaczego
go podglądam? rozpaczliwa tajemnico!
chciałam, żeby mnie objął, pocałował,
a on mnie przestraszył - miał oczy
głodnego zająca, tak cicho szedł. może
widzimy się ostatni raz, po tylu latach.
no właśnie. po ilu? nie dobrze jest
zgadywać przyszłość. chcę cyrografu.