Odliczanie
Dodane przez jarzebina dnia 18.02.2008 20:32
Mijała mnie...
Ubrana w perfekcyjnie skrojony płaszcz.
Żadnej zmarszczki.
Jej czarne buty odbijały światła ulicy.
Tam po chwili gasły.
Krok ciężki, nierówny...
musiała przecież udźwignąć...
85 wiosen
... lat
... zim
Lato zasypały rdzawe liście.
Zapanowała jesień.
W oczach jej było coś dziwnego...
Wołały mnie?
Chciałam spojrzeć w nie...
pozornie nic nie wyrażające
Stanęłam...
Która godzina? - spytałam
Obserwując jak kolejna bruzda wnika w kącik ust...
- Być może ostatnia - odparła
Z cyklu słowa-klucze
1995 r.
Napisany 1995.1