W opinogórskiej oficynie
Dodane przez EWA-URSZULA dnia 16.02.2008 09:35
Powietrze zda się
drga ciszą
i kłóci
znieruchomiałą pustkę

słucham tej ciszy
z niej schodzi polski duch

plamy zaklęte w stare płótna
co dzień
odbijają blask moich oczu
rodząc
w starej karczmie ruch...

z krzywych okien
uciekają muzyki
a konie za nutami
pędzą, że hej...

gwarne burze żaków
zmieszane z szumem sosen
i świstem szabli
tej spod Samossierry
dzwonią po ścianach

stary żyd bezwstydnie
liczy konopie
które Maria trzyma
w ramionach od lat

Cicha przestrzeń
pełna jest twarzy i dłoni
w każdej z nich
czas wyschnięty
i lśniący
jak niema paleta