Masakra na Bebelplataz (sonet)
Dodane przez zygfryd dnia 14.02.2008 19:00
Patrzcie dym czarny, ciemnością dzień spowił
Wspomógł tak światło, którym nie-bóg błysnął
Ofiary pragnąc tak dali mu czystą
Nazwaną sztuką co Ojciec ją zrodził

Płoną dlań stosy radość jest bez-twarzy
Sami je skryli prościej nie móc widzieć,
Ocen nie wymaga, i słuch, nie chcą słyszeć
krzyków genialnych ciał gdy ogień parzy!

Wyście golemy w pułapkę wpadli,
Dwóch ognia natur on choć ciało pali,
Także uwiecznia słowo co pochłonie!

Na nic ten spektakl, zdejmijcie swe maski
Czemu skazali? Puste lubią blaski,
nie prawdę wieczną; lecz cielesne zbroje!