wiersz sytuacyjny(I)
Dodane przez Saniewski dnia 07.02.2008 17:59
w parku tylko-przyjaźni
swobodnie negliżujesz mój zapał
usta zastygają woskiem kurzu
wrząca lawa powoli gaśnie

mruczy kałuża-tygodniowa sepia
a ja chcę uwolnić się od życia męk
więc czy mogę położyć me piaszczyste ręce
na jedwabiu twych rąk?

spojrzałem w twe leśne oczy
lecz raptownie zabrałaś wzrok
tnąc spojrzenie zlepione i gęste
spokojnie wdychasz dębowy jod

mokre powietrze pastelowe światło
jestem milczący ale zdecydowany
wbiję się w twą szyję
gładką jak kość słoniowa

chuchnę ciepłem w twoje serce
ułożę je na kwiecie róż
ozdobię ornamentem-płatkiem wzajemności
wykrzesam iskierkę wspólnych idei

milczenie to jednak niezdecydowanie
mam szansę powiedzieć o miłóści
a dmucham ciszą
na przytulone uśpione liście
w parku tylko-przyjaźni