Do Tytoniu
Dodane przez Smigol dnia 06.02.2008 12:21
Jesteś trucizną, a jam jest otruty,
Ty cios zadałeś, a ja go przyjąłem,
Ty pragniesz dusić, ja dycham z mozołem,
Tyś rzekł żeś struty, jam spalił zarzuty.
Tyś mnie zniewolił, ja dziś mam przerzuty
Dziesięcionogów, ale w nałóg brnąłem,
Tyś miał dać pokój, ja życie minąłem
Bokiem - rozum mój zalały wyrzuty.
Ty jednak milczysz, ja zaś ciągle gadam,
Ty czucia nie masz, a mnie ból zalewa,
Tyś mnie zwyciężył, choć mnie bunt rozgrzewa.
Ja za dzień umrę, lecz po pióro sięgam,
By odbić tego śmierci tytoniowej,
Kto jeszcze mógłby i chciałby żyć zdrowiej!