Do Antonio Lavoisiera
Dodane przez zygfryd dnia 31.01.2008 21:27
Oto wśród tęczy hołdują anioły,
Bogu wiecznemu, sławiąc Jego imię,
Jeden z nich tylko, strojny w płaszcz purpurowy,
w zadumie stoi i gorycz z czary pije.

Toż jest odkrywca, co duszę wyrwawszy,
Na milion cząstek, dla ludzi podzielił,
Nie błysnął jednak, bo świat pokonawszy
Człowiek pokonał - i jego rozdzielił!

Prawdo ty sama wiesz, jak trudno jest widzieć,
Świat w śłońca świetle, jaki Bóg nam stworzył,
A jak prosto jest całość puścić w niwecz
To czym był - człowiek ostrzem rozłożył.

Kto inny zdoła, wpatrzywszy się w ogień
Naturę władzy, w prostotę obrócić,
Kto tak odważnym, by serce dać w płomień?
I krwią i myślą świat w bieg nowy ruszyć?

Antonio!

Na obrazie tym zasnąłeś w chwale,
Jak mylnie tak sądzić, cóż los jest taki,
byc może nikomu z ludzi nie jest dane,
patrzeć przez Boga, zaś nie przez majaki?