Z Berkiem na Poręby
Dodane przez stary krab dnia 18.01.2008 18:50
Małgosi Dębskiej
Psiak szorstkowłosy, kumpel na niedzielę,
w półcieniach brzezin wiódł go i zabawiał.
Dzieciak seplenił swoje Bele-bele,
na mchu przysiadał, kamieniu i w trawach,
gdzie chrząszcz zielony był na łokieć blisko,
a o trzy kroki ruchliwe mrowisko.
Mrówki, gdy ciałem drogę im przegrodzisz,
rychło wędrują po łydkach, kolanie,
pępek odnajdą, śliny ślad na brodzie
i nie zważają, czy to na polanie
dziewczę przysiadło, kusząc Tadeusza,
chory zając, czy chłopiec z psem o hienich uszach.
Lat siedemdziesiąt już minęło prawie.
Szpik z psich kosteczek jodły wylizały,
wzrosły dorodne, a potem z nich szwagier
krokwie wyciosał, belki na powały.
Może koziołek, kotka z myszką w zębach,
szepczą o wujku z Berkiem, na Porębach?
Tarnów, 18.01.2008.