w pracowni
Dodane przez arekogarek dnia 15.01.2008 11:06
W pracowni

dla Wojtka

Rzeźbiarz
przychodzi rano do pracowni otwiera ciężkie drzwi
włącza piecyk
na dworze ciągle minus
choć latają spłoszone ptaki

zapala papierosa
ubiera brudny fartuch
patrzy na wczorajsze szkice na wyblakłym papierze
przymierza dłuta bada proporcje
spłata ręce

forma nabiera kształtu
gdy pochyla się
nad wysuszonym kawałkiem lipy
ożywiają figury
drewno poddaje się sile i uporowi
twórcy cierpiącego na wrzody i artretyzm

droga krzyżowa na wyciagnięcie ręki
chrystus znów zawiśnie na krzyżu
cierniem ukoronowany tak blisko
artysta zamyka oczy zmęczony
wraca do domu zgarbiony
na niebie chmury falują niespokojnie


Kraków, 08.01.2008