Ja i Grochowiak
Dodane przez achillea dnia 13.01.2008 18:47
Przyszłam z Grochowiakiem, z jego wizją,
ale tutaj zaduch śmierci. Zaduch. Nic innego.
W radiu grali nieśmiertelne hity.
Proszę bardzo - pomyślałam - o kurwa o mój boże.
W jednej linii. Bez przecinka w obliczu
prokuratorskiej tajemnicy.
Zaraz bóg zjawił się znowu - daleko.
Oto człowiek - zacytował.
Od smrodu przeszłam do zdziwienia,
bo zaczęłam się bać.
Wszyscy się boją. Nie patrzą na twarze
Nie widzą jednego za drugim.
Jakoś leci, byle do soboty.
Nuciłam z radiem - nieśmiertelność. Czyj to hit?
Grochowiak wtrącił:
małe śmierci, tu i tam - bryzgami.