List oceaniczny (północny)
Dodane przez metys dnia 31.12.2007 00:56
Fotografia zrobiona pod słońce, od którego płowieją
nam włosy, pękają wargi. To w nich się odbijają
dziewczęta, topielice, kryształki soli, które wetrzesz
w skórę. Będą gryźć, gryźć, to zabawa w podchody,
dotykanie. Ciała śpiących milczą, i nie wiadomo
czym je wypełnić, czym zająć. Niech umrą, przejdą
dymem, aż ścieżki lunatyków, biodra i linie kostek
przylgną na stałe, ułożą w przeciwne bieguny -
bo mógłbym cię przekładać z cudzego na własne,
a i tak zabraknie słowa, przecinka, żeby zostało.
Wymyślać imiona, dobierać narzecza, imitować wilki?
Poczujesz tylko kreskę głodu, nić, którą trzymasz w gardle,
czas i przestrzeń. Dokładnie to samo?