Głosy
Dodane przez Kamil Brewiński dnia 25.12.2007 15:11
24 : 01

W rurach uryna - tak żółta, że słoneczko przestało świecić.
Śmierdzi niewątpliwym przesileniem proszę cioci -

proszę wyjść z mojego mieszkania, wrócić do siebie.
Chcę znowu mieć ciepłą wodę, jak spowiedź
opłukać rączki, a ciocia tutaj kapie z tego kranu.

Naprawdę nie wiem, dlaczego tak nie wiele tam, u cioci
słychać, ale to dudnienie w rurach nie pozwala wyrosnąć
z tych wszystkich zielonych wierszy, które wyrywają
mi organy, gnaty, tygle z mózgu - więc stoję w miejscu

i ciągle rozmawiam z gazowym piecykiem,
w którym przestało świecić słoneczko - jest zimno,

śmierdzi ciocią.


Nie czuję własnych nóg

Od dłuższego czasu w łazience jest hydraulik.
Zmarznięty hydraulik( musiałem to zgłosić).
Taki duży chłopczyk i się skarży, że pękło
kolanko - ale to nie tylko przedmiot czy kość,

to przeznaczenie jest takie awaryjne, więc pukam.
Puk - puk - puk. Już za długo trwa ta naprawa.
A pęcherz to nie hydrant, to wiara w coś więcej.

Otwiera dziadek z parafiny i mówi, żebym stąd
uciekał, że to nie kolanko, to zapchany sedes.
Ale nie mogę, tak po prostu wybiec, kiedy w domu

oddycha ktoś obcy.


Poławiacz pereł i innego świństwa

Ktoś tutaj zwariował, nazywa się tak jak bym nie chciał się
nazywać. Nie mogę tylko zrozumieć z jakiego powodu
jest teraz po kostki w wodzie, z wędką w dłoniach,

jakby coś jeszcze żyło, tam - pod taflą, w tym mulistym
świecie, gdzie szybko można zapomnieć, że to jednak

Kamil Brewiński założył czapeczkę z gazety, zdjął buty
i nad ranem wszedł do wanny - zaczął sikać z nadzieją,

że przypłyną złote rybki, że pozostawiono mu jakiś wybór


Prysznic, worek i piszczałka

Od jakiegoś czasu zamykam się w łazience.
Najciemniej jest zawsze pod piecykiem.
Brak światła pozwala odkryć więcej.
Zdemaskować umywalkę, wannę, zobaczyć
sploty włosów schowanych daleko w rurach -
mała rzecz, powinna cieszyć, a niepokoi.

Ale nie boję się znaku, jak wszystkie
jest dowodem na istnienie pomników przyrody.
Nieożywionej i duchów, które nas obserwują
pod prysznicem, gdy spłukujemy sny,
ciężkie powietrze i poznajemy na nowo,
kropla po kropli wstyd.

Od jakiegoś czasu zamykam się w łazience.
Szukam węża.