"oczekiwanie na zmierzch"
Dodane przez Krystian Wierzbicki dnia 23.11.2007 15:20
francuskie pocałunki w niemieckim samochodzie
na stacji benzynowej w polsce
tworzą nasz prywatny trójkąt weimarski
rozmawiamy mądrze o cośtamizmie
by zmierzch szybciej nam nastał
migoczące światła półprzytomnego umysłu
bezbłędnie wskazują drogę wrakom leżącym na dnie

za szybą rozmazuje się rozgrzany świat
zegary uporczywie ściekają mi z czoła
brudząc tapicerkę
chcę widzieć więcej niż zwykle
więc mrużę oczy i idę po krętych schodach neuronów
na moje życzenie niebo pieni się afrodytotwórczo

przybierasz moją ulubioną pozę
przez cały organizm
przepływa miłość lukrowana jaskrawym cudzysłowiem
wprowadzając mnie w stan harmonii
gwałtowny przypływ serotoniny uroczyście kończy
kilkudniowy festiwal euforii

miękkość asfaltu zwalnia nas z obowiązku
stąpania twardo po ziemi
dopiero wieczorny chłód dokana linczu na lynchu
będziemy odbijać się w lusterku zgodnie z prawami fizyki

spocone myśli sklejają się ze sobą w dusznym powietrzu
nic nie myślę i nie czuję na zadany temat
topię w bezsensie kolejny dzień
siedzę z tobą w samochodzie i czekam na zmierzch

przynajmniej ciebie wygrałem
wytworze wyobraźni