ślady na śniegu
Dodane przez nieza dnia 20.11.2007 11:49
świąteczne poranki zaczynały się tym samym
zapachem pomarańczy ostrym światłem
wpadającym na zmarznięte nogi czasem
zaspana biedronka spadła na poduszkę
gubiąc w kwiatkach kropki a mama z kuchni krzyczała
-wy śpiochy chcecie przespać najlepsze?
trzeba się było wygramolić spod kołdry
ochlapać twarz w zimnej wodzie
i słuchać jak tata nuci góralskie przyśpiewki
opowiada zmyślone historie - o pajączku
który co roku ratował świat przed herodem
o chorym na ospę dziecku i brudnej wodzie
o tym że to najprawdziwsze historie pod słońcem
dowiedziałam się po latach
kiedy nadciągały piątki - wielkie
jak gradowe chmury za oknem małe iskry
nie zwracały uwagi na głos ostry od mrozu
co zalegał w środku napinając struny
za oknem wiosna szalała z dziećmi
za stołem ja ty i ona - miała
takie obco brzmiące imię
- czekaliśmy na święta
na biel która rozjaśni, odpowie za nas
gdy zabraknie pytań zostawi historie
same najprawdziwsze