slam bez spółgłosek
Dodane przez scissors dnia 16.11.2007 21:26
Z tych ciemności to można już tylko boga wymarzyć, co zajmie się
tymi wszystkimi dziwkami typu Marla Singer. miasto jest suche -
coś krwawi miarowo, w gardle zgrzyta niepotrzebny klucz.
histeryczna matka, przemawiam we śnie. ja - przykładowy idiota
na pół etatu, co nie inspiruje się życiem. oprócz idioty jestem także
mańkutem, wdowcem, palaczem i pozerem na cudzym wózku. tylko
boga wymarzyć, och, i dotknąć cię wreszcie uczciwie. trzeba
wyglądać, nawet bez boga. zwłaszcza bez boga. przecież jesień,
skończą się upały i w końcu ktoś kupi tę biblię z antykwariatu.
a ja rozkładam się na wyplutą kolację. inicjały. w moim mieszkaniu, gdzie
zawsze więcej pijanych upadków. siedzę w kącie, trochę skulony, mieszając
się ze ścianami. w tych ciemnościach. dwie minuty, trzy. dziesięć.
tak łatwo: nie ma ciebie, bóg też gdzieś umknął. chirurgiczne ulice, co mordują
noc: ofiara błyszczących horyzontów. wylewam się dalej, pierdolone bieguny.
ktoś otwiera okno, krążą ćmy nad tym hałasem, wysypują resztki.
przebitka. narasta wiedza, co ją pojąłem. pierwszy plan: on na pozycji, udając
ciotę z biletem do raju.