drobiazgi takie
Dodane przez emba dnia 10.11.2007 07:26
Usiądźmy tutaj proszę.
Czekaj, ja się przeniosę.
Najlepiej naprzeciwko.
O, właśnie. Tak.
Zupełnie jak w teatrze.
Ja bardzo lubię patrzeć
na życie trochę z boku.
A ty?


Przede mną stoi szklanka.
Przed tobą filiżanka.
Posłuchaj, jak tu cicho.
A przecież ludzi tyle.
Jak kolorowe motyle
kręcą się w swoim życiu.
Udają, że są zajęci.
Choćby tam, w kącie.
Popatrz, dziewczyna siada.
Coś szeptem opowiada.
No ta, w niebieskiej sukience.
Ma takie ładne ręce.
A obok, tuż przy oknie,
widzisz, siedzi samotnie
rudy chłopak w kamizelce.
Maluje na serwetce serce.
Czerwone, przebite strzałą.
Malutkie, całkiem małe.
Jakby się czegoś wstydził.
A tutaj już jesień idzie.
Dojdzie pewnie za tydzień,
przygasi złoto liści,
miłości letnie przyśni.
Znów drzwi się otwierają.
Chłodem z ulicy zawiało.
Weszła niemłoda już para.
Spójrz, jak on się stara
ogrzać ją swoim ramieniem.
Przy świecy tańczą dwa cienie.

Siedzimy naprzeciwko.
Ze szklanką ja.
Ty z filiżanką.
Słuchamy ciszy tłumu,
staramy się zrozumieć,
lecz sens się gubi po drodze.
Jak kręgi płytkie na wodzie,
tak niecierpliwy czas
zabiera w pośpiechu nas.
Lecz patrz,
jak to się wszystko kręci.
Ja już próbuję w pamięci
rysować dziewczynę w sukience,
jej jeszcze młode ręce
i chłopca w kamizelce.
Serwetkę z czerwonym sercem.
I chowam po kieszeniach
drobne monety życia.
Centy i grosze.
Istnienia.


© emba 2007.11.09