Sól ziemi
Dodane przez kenezmajnas dnia 04.11.2007 17:33
Sól ziemi
Od jakiego czasu
Ile to już lat
Mózg wszedł do parnasu
Nawiązując ład
Czy to słowo jak alfabet
Albo starsze jest od słońca
Że z marazmu powstał postęp
I początek nie ma końca
Jeśli zbadać cały świat
Mózgiem stworzyć aspiracje
Nowość wciąż dopina rad
Sarkazm słowa wejść w karnację
W szkole trwają troski te
Ciało młode tak podatne
Bo doświadczeń niema w tle
Na warsztacie układne
Szczęściem można nazwać szlak
Postęp co potrafi głowa
Jak wiadomo taki znak
Jako historii podkowa
Tak na koniu biegnąc w czas
Co go dopiąć nikt nie może
Pług co odwraca las
I przelewa może
Można wiele, jeszcze więcej
Ciągle w górę rośnie krzywa
I podciągać śruby mocniej
Gdyż ta myśl nie wypoczywa
Godność co potrafi inwencja
Przodkom nawet się nie śniła
Gdyż nie ich, ta instalacja
Po morale prowadziła
Jak przybywa gdzieś ubywa
I w przyrodzie nic nie ginie
Tyle zalet wydobywa
W koniec świata wizja płynie
Cudo by to koś powiedział
Jak zaprasza serdecznie
Że po księżyc poleciał
I przekonał się naocznie
Jak w marazmie było źle
Ledwo domy posiadali
Gdyż wiedzieli to co złe
Bo od serca wiedzę brali
A że w sercu mieszka dusza
Doznał duchem koniec świata
Co te gwiazdy, kto porusza
Gdzie nie warto bo tam krata
Lecz ciekawość nie zna granic
Miłość - stała się marazmem
Mózg stanowi - jasnowidz
Wirtualnym biegunem
I odkrywa to co stare
Co nikomu niepotrzebne
Czym wypełnia życia czarę
Reinkarnacji skłonne
Gdyż co w duszy może mieć
Tym się staje, z czym przystaje
Jak brzęcząca miedź
Przyszłość prognozuje
Taka troska tego świata
Co przeżyje wirtualnie
Jaki morał słowa splata
Co odcedzi selektywnie
Nic dwa razy się nie zdarzy
Pochodzenie - się to wzięło
Pieczą chleba co się darzy
Wiarygodnie zaowocowało
Lecz z miłości owoc mamy
Jakiej troski mu potrzeba
Lepszy jest ten genialny
Co potrafi, żyć bez chleba