winni
Dodane przez Silver Orkazmaj dnia 07.10.2025 14:23
Wiatr ucichł, nie niesie już śmierci oddechu
Zwycięzcy wracają, niektórzy z łupami
Drudzy dźwigając ciężar morderczego grzechu
Na polu, kości wciąż łamią się od ich stopami
Posejdon odwrócił spojrzenie surowe
Nie łaskaw już flocie Achajów-ich dumie
W Helladzie tylko płacz wypełnia ściany domowe
Co kiedyś tak drżały w błagalnych modłach szumie
Bogowie z obrzydzeniem patrzą na te wojny
Co cieniem się wloką po ludzkim istnieniu
Zeus już dla ludzi przestał być tak hojny
Choć bitwa skończona, coś rośnie w jej cieniu
Czy boska potęga pozwoli nam biednym
Spocząć w Elizjum, gdzie spokój króluje?
Na przestrogę Bogom i mordercom wojennym
Niech kara ich dusi, niech ich nikt nie żałuje
I oto pytanie nasuwa się nowe
Czy bogowie będą karać sprawiedliwie?
Czy pozwolą może na morderstwa nowe?
Pozwalać na śmierć jest przecież obrzydliwe
Posłuchajcie duchy naszej opowieści
O synu boskim na skorupie ziemi
I o miłości bez czci, chwały i pieśni
Jakby wszyscy poeci nagle stali się niemi
Achilles do mordu i bitew stworzony
Ten co pochodził z boskiego rodowodu
Szybko przez Priama do wojny wcielony
Kroczył wśród Troi, napierał do przodu
Cóż mu po sile i młodzieńczej mściwości
Gdy zabrano mu to co w sercu się iskrzyło
Zapamiętajcie to dobrze, nie ma nic bez miłości
On to zrozumiał gdy się już nic nie liczyło
Miłość to siła naprawdę jest święta
I choć nie może przynieść ukojenia
To nie zgaśnie nawet gdy skóra popęka
Potrafi przełamać wyrok zapomnienia
Czy nie dla Heleny Parys Troję ukatrupił?
Czy nie dlatego Achajów morze krwi zalało?
Eros jak wąż duszę oplótł i ogłupił
Właśnie dlatego to nieszczęście się stało
Ty Tetydo, matko Ftyi największego potwora
Czy nie pragnęłaś jego chwały i korony?
On nie dbał o pieśni i o śmierć Hektora
A przez ciebie w Hadesu sidła był trącony
Chciałaś by imię jego pieśniarze chwalili
Wlałaś mu do serca ten gniew niebezpieczny
Ludzie w Troi w popiół się palili
By twój Achilles był na zawsze wieczny
Tak to prawda matko bohatera
W dumie twojej kryje się przyczyna
Chwałą twego syna była jak chimera
A dziś w zaświatach płacze ci dziecina
Sprawiedliwy jest ludzki los nieuchronny
Nie pyta on matek dlaczego łzy płyną
Kto w wojnie splamiony, ten w sądzie bezbronny
Jeśli Dike sprawiedliwa, czemu ludzie giną?
O Aresie, ty wojny jesteś sługą
Ty krew przelałeś nie jednego Greka
I wyprawiłeś w drogę do zaświatów długą
Tam gdzie płynie święta zapomnienia rzeka
Wojnę miłujesz, karmiąc się jej krzykiem
Ty śmierć rozlewasz jak wodę z kropidła
Nie ważne czy ofiara Grekiem, Trojańczykiem
Każdy w końcu wpadnie w twoje krwawe sidła
Tak Aresie, twój gniew jest okrutny
Winny jesteś więc wydaj nam siebie
Następnie przyjmij swój wyrok pokutny
I daj biednym duszom odpocząć już w niebie
Ty Ateno co zwiesz się boginią mądrości
Twoja sztuka to krew. smoła i grobowce
Opiekunko herosów, ty nie znasz litości
Twoje serce jest zimne jak śnieg i lodowce
Czy zapomniałaś Bogini parszywa?
Jak Pandarosa dłonią kierowałaś?
Rozejm był dany, nadzieja prawdziwa
Ty strzałą pokoju, krew przelać kazałaś!
Winna Ateno jesteś tej rozpaczy
Twoja w tym jest przebiegłość i zdrada
Niech ci tego Olimp nigdy nie wybaczy
Niech zmieni cię w węża lub innego gada
Afrodyto, bogini kwiatów woni
Twoje boskie piękno hańbą się okryło
Nie w wielkiej świątyni a na wojnie błoni
Tam twoje krwawe dzieło się nam narodziło
Czy piękno twoje nie jest sidłem zguby?
Czy nie kwiatami ty stroisz arkady?
My biedne duchy znamy twoje próby
Zamiany miłości w ogień zagłady!
Bogowie i duchy umęczone mordem
Za wojnę i śmierć zapłacić trzeba karę srogą
Stanęliśmy wszyscy przed tym boskim sądem
Dotarliśmy do wyroku bardzo krętą drogą
Winnym jest..