ulotność zaczerpnięta
Dodane przez bezimienna dnia 24.10.2007 08:02
nikt już niczego nie pamięta. to trzydziestominutowe miasto.
od wewnątrz brzmi prościej. wystarczy przyłożyć ucho, położyć
akcent w odpowiednim czasie, między obrazy

(niekiedy jeszcze słyszę metro żyjące na każdej głębokości).
teraz blakną opalone miejsca. trudno nadążyć z zamykaniem
łusek włosowych, drzwi za własnymi plecami.

z punktu przecięcia milion mil prowadzi donikąd. można się nieźle
przejechać tracąc kierunki jak rozlane wnętrzności na piasku.
trochę mnie tu nie było. już zaczynam zapominać.