To, czyli zagubiony w mroku
Dodane przez Ryszard B dnia 21.02.2025 21:40
Szedłem ciemną doliną, kiedy to zaczaiło sie w fałdach pościeli
w mroku wpełzło w moje sny kluczy wśród niekoszonych łąk
na skrzydłach ciemności podążam za znakami do pełgających świec
błądząc wśród sennych marzeń pasy światła mrugają do mnie
wątłym okiem widzę cień snu w twoich oczach
gdy cisza wibruje w powietrzu
słyszę co mówisz lecz nie potrafię wydobyć z siebie głosu
rzucasz linę głucho uderza o wieko jestem sześć stóp
pod ziemią próg słyszalności znika ból chwyta za gardło
zakotwiczony język rzęzi niczym pękająca piła
przed świtem noc tka na otwartych powiekach pajęczynę szronu
nie znam już dnia ni nocy w mrocznej krainie
zadumany księżyc skrywa złudne światło czarne jak węgiel
odbija się na ścianie ty zbierasz moje imię rozsypane
wśród pustynnych róż