Opowieść o dwóch miastach
Dodane przez Maciek Froński dnia 11.11.2024 21:38
Między Pragą a Lwowem gdzieś w drogi połowie
Minęły się powozy ponaglane deszczem,
Lecz co było we Lwowie, zostało we Lwowie,
A to, co było w Pradze, trwać by chciało jeszcze.

Czy zadziwić się temu poeta powinien?
Lwów nie ma w sobie czegoś, co by miała Praga?
Opuszczony nam tylko zostaje gościniec,
Na którym to nie prawda, lecz gałąź jest naga.