Bibułki
Dodane przez adaszewski dnia 05.07.2024 18:25
Mateusz, Marek, Łukasz, w końcu Jan,
to sobie przypomniałem na początku.
Później tak wiele słów przywoływało
tak dalece do siebie podobne wspomnienia.
Nic dziwnego, że zaczęło mnie dręczyć
pytanie, czy zdarzyłoby się to samo,
gdybym nakarmił się innymi słowami.
Wspólność doświadczeń albo samotność w Kosmosie,

w ciemnym, zimnym Kosmosie. Te same słowa,
zużyte frazy, wyświechtane puenty,
czy równie niezrozumiały co niepowtarzalny
bełkot? Mateuszu, Marku, Łukaszu,
a w ostateczności i Ty, Janie,
poradźcie, którzy gorszyliście Żydów
i śmieszyliście Greków zestawem anegdot
przewidywalnych nawet dla maluczkich.