Puzzle
Dodane przez marzenna52 dnia 29.05.2024 09:31
(Sillenbuch}
Spotkałam w drodze do sklepu kobietę.
Nie widać po mnie pochodzenia.
Za każdym razem wypowiadam słowo Polska
bawię się nerwowo breloczkiem od kluczy.
Cicho pstryka. To mnie uspokaja.
Ona urodziła się w Austrii. Mieszka w pięknym domu, sama z kotem.
I patrzyła w moje oczy szukając chyba zdziwienia albo akceptacji.
Może wypijemy razem kawę i przestanie nas interesować skąd pochodzi cukier.
Dzisiaj widziałam wiele Włoszek. Mówią głośniej stąd wiem, że to Włoszki.
Inaczej nie rozpoznałabym, może jedną z urody i po codziennym uśmiechu.
Kojarzy się z Toskanią. Alejką przechodziła para.
Ona w ciąży szurała plastikowymi klapkami wypinając dumnie brzuch.
Może dziecko już chciało się urodzić i pokazać światu
jak bardzo jest czarne i nie wymieszane.
Obok piekarni przeszła kolejna para z szóstka dzieci.
Nie miałam już siły liczyć i raczej rodziły się jedno po drugim.
W tureckim sklepie na ladzie zobaczyłam złoto zieloną żabę.
Żabka skarbonka. Uśmiechnęłam się do niej i wrzuciłam grosz na szczęście.
Sprzedawca wydał resztę i pokazał palcem na górną półkę od okna.
Stały tam porcelanowe świnie, nawet ładne ale zabrakło mi odwagi
Aby zadać im pytanie, skąd pochodzą.
(Riedenberg)
miłość nie ma tu nic do rzeczy
niby świeci słońce i jest dzień matki. dzień świra.
dlaczego jeszcze nie obudziły się motyle
za wcześnie za późno. wciąż drżą im skrzydła
- skrzydła mają tylko anioły
krzyknęło małe dziecko. małe dziecko w ciele staruszki
ciałko motyla dźwiga ogromny ciężar. barwi się mieni albo
czerni jak kolor skóry. tańczy w rytm jednostajnych uderzeń bębnów
- ona chyba nie żyje
nie ma we mnie empatii uprzedzeń jest tylko sukienka
chciałabym dać jej czas. może poczuje ruch ziemi wokół swojego słońca
Bajram. Ibrahimie chcesz zabić syna. zabić dziecko uwięzione w ciele motyla
miłość nie ma tu nic do rzeczy
trzymam się gorącej ziemi. - gorący jest ogień wulkan
nie krzycz. cisza jak czerwone maki modli się
- modlą się tylko święci
A więc to wszystko - powiedziało dziecko. kochał cię lepką od jadu miłością
czuję tylko słodki smak niedojrzałych czereśni
(Augustinum)
Mówimy w czterech językach
Ale żaden nie jest tak delikatny jak dotyk
Strach przeczesuje moje siwe włosy
elektryzują się od nadmiaru ciepła
Ten moment kiedy ufasz ale nic nie rozumiesz
To jak przejście przez strzeżoną granicę
Głaszczą słowami gęste liście
Drzewa mówią
Nie wiem kiedy rozejdzie się mleczna mgła
Czy rano po przebudzeniu
Znów połknąć Neurexan