Ballada o wujku Staszku
Dodane przez Freewind dnia 11.05.2024 07:37
Dziś niedobrze, zła nowina, wujka Staszka
coś choroba jakaś trzyma. nie ma mocnych
nie ma rady, leży wujek już na łóżku w swej
piżamie wprost z szuflady. więc frasunku
co nie miara, przyszły siostry ze szpitala
nachylają się nad chorym prawie martwym
do tej pory. lecz tu nagle jakieś dźwięki
wuj nasz pielęgniarek dojrzał wdzięki
i pomimo swojej męki pierś jednej chwycił
do ręki. siostra w szoku, jak nie trzaśnie
jak nie praśnie, życie wujka prawie gaśnie
powstał harmider i huk donośny dla wujka
Staszka wielce nieznośny. Wtem wpada
ciotka, patrzy wuj blady, trza wołać księdza
bo nie ma rady. Ten się pojawił w nowej
sutannie szopkę odprawił bardzo starannie
wuj jest nad grobem już jedną nogą i
niech to będzie dla was przestrogą
bo morał z tego nie jest zbyt miły
mierz swe zamiary na swoje siły.