tkanka łączna
Dodane przez Ragna dnia 29.02.2024 19:38



w szczeliny dni napływa światło
ponad ogrodami szarość odchodzi bez bilansu
straty wymościły pamięć nim ktoś zdążył
zgłosić brak

nie ma w ogrodzie nestorki z willi obok
osowiały wnuk snuje się po trawniku skubie listki
a wyrzuty sumienia - jego

pół ulicy słyszało jak droczył się z chorą babcią

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

zanim koncert spadł z afisza -
dyrygent spadł z podestu

grubymi nićmi szyte domysły
cienkimi - zaszyty zoperowany rak
rok, nie więcej usłyszał ktoś

z terminarzem zapełnionym na lata

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

złota para
Adonis i Słonko - wytaczane na grządki co rano

ona starsza i zawsze w ruchu
jakby chciała pokazać że różnica wieku jest względna
on - niósł ją

z podróży w podróż

z wysp na wysyp niepokojących objawów bo
przestała poznawać

dalej biegnie
pastelowymi korytarzami wyobraźni choć
nikt już nie pyta dokąd

on krzepnie tej wiosny bezkrwawo w sosnę;
jedyny dzik w okolicy, drewniany
spróchniał minionej jesieni

wyrzuciłam