chłopcu, który wróci z misji w afganistanie
Dodane przez krysmys dnia 15.10.2007 19:40
pisząc o tysięcznej odmianie stanów i zaburzeń przypuszczam
odwrót podskórnych szeregów, tak chcesz mnie zaszczuć, psyche?
jeśli wracam to w innych fragmentach, niepełny, pamiętam
składowiska iluzji o spajaniu, tymczasem byt jest rozrywką,
z rozrywającymi dygresjami, jest w nich fatalizm rozszczepienia
i plan konstruktora do spoiw. tak sobie siedzę, a wiedza o tym
ubiega emocje. gdyby przybliżyć wiele, nic nie odrzucić, ujść
jak syczące powietrze z pola złudzenia! zacznijmy od faktów:

rozsupłać język jest oglądaniem się wstecz, kotku, umieraj
przy próbie uproszczeń i bądź narodzony przy pierwszym promyku:
światło dotyka,
rozgrzewa i niczego nie rozjaśnia
w miejscu,
gdzie zaszczuty siedzę i siebie unikam.

lepiej mi w tym niebie abstraktu niż w dygresjach relatywności,
powoli się godzę z fragmentem kończyn i wspomnieniem piasku,
skał i wystrzału, który mnie oddał psyche. małe straty to misje.