O życiu
Dodane przez Betowen dnia 08.06.2023 21:15
Na świat cię przywiodły drwiny cierpienia,
co złotą szatą ściąga zatracenie
na wszystkich którzy słoneczne promienie
jak swoje własne dźwigają w głąb cienia.

Potem cię wodą święcono na zgubę,
poręką której dwojakie spełnienie
nie tylko w twoją wchodziło rachubę,
sumienie ścigając dzwonnicy brzmieniem.

W koszmarnym olśnieniu, gdyś rozum wzbudził,
a słodycz ciała się starła z krą duszy,
idyllą ten padół umarłych ludzi
nazywać przestałeś i chciałeś skruszyć.

"Nie będę" - rzekłeś - "tym prawom poddany
skoro mnie jak sfora wilków opadły;
rozkoszy płomieniem okupię rany
zadane Bogu o twarzy pobladłej.

Nie będę gonił blasku ideałów,
co w ziemię nas gnają smutną, jałową,
gdzie próżno szukać drobiny kryształu
natchnionej myślą, uczynkiem i mową."

I jak powiedziałeś, tak się też stało:
wyrok Piłata spisałeś krwią swoją,
ambrozji Golgoty cierpkiej jej chwałą
ścieżkę zatarłeś ku serca podwojom.

A lata twe mknęły, jastrzębie niby,
każdy swym łowem kradł to, czego pragnął,
bo ty w zrywach szału każdemuś chybił,
na się ściągając gromadę bezładną

sępów rozpusty, które z kości trumnę
dziobami wykuły - na niej słów parę -
i doń cię złożyły; słowa te dumne
wciąż słyszysz; mane i tekel i fares.