Przedpola
Dodane przez Maciej Sawa dnia 28.05.2023 21:49
Zbudowałem dom, zasadziłem drzewa, spłodziłem syna,
który gapi się na te umizgi, wywracając oczy - tak, jakby
ukazując białka chciał wyrazić marność. Syci je widokiem
lecz w myślach już przejadł. Zieleń dookoła, kwaśna gleba,
miny, ujarzmiony moczar, młodnik wysadzony z kolan. Mało?
Pylą sosny, niosąc żółcień w chmurach. Ptaki na szpilkach?
Siedzą, kiedy na boki rozkładam ręce, łopocząc na wietrze,
jak strach na kiju, do dziewiczego zbierając się lotu. Łypią
przez pędy ci w twarz, miarkując - potrafisz unieść, pada,
czy wznosi się deszcz? Ich pieśni - jak szybko mnie uwiodły,
wciągały, tak teraz w gardle grzęzną. Jak się to ma do rzęs?