Promenada (Pętle)
Dodane przez Gloinnen dnia 24.05.2023 11:51
Zabliźniłeś się we mnie wiele dotknięć temu.
Dziś wieczór wiesza we mgle jarzębinowe latarnie,
tylko po to, by wiadomość przyszła o stosownej porze.
Już po bezlistnej, ale jeszcze przed nienazwaną.
Stopy zawsze były pierwsze. Potem usta, na samym końcu
deszcz, jak świst kańczuga na szyi. Słowa
ostatnie gasiły światło.
Czasu nie da się wykreślić z ciała, ani obezwładnić. Można tylko
przekraczać granice i niepostrzeżenie
trącać się noskami butów, na ławce w pustym parku,
gdy ulewa miesza w głowie początki i końce świata.
Nie uwierzysz. Jak zwykle, na krawędzi i przy pierwszej kawie.
A dalej bezpiecznie samospełni się czysty,
słoneczny poranek.