Dyspensa
Dodane przez Werbia Stanisławska dnia 02.03.2023 02:17
- Byli cisi, uprzejmi i pokorni
jak nikomu nieznani święci.
Osiemdziesięcio ośmio letnia
Joasia, starsza ode mnie Basia
i od niej starszy Staś.

Jak u bram raju czekali bez słowa
skargi na izbie przyjęć. I w świętym
posłuszeństwie przechodzili przez
szpitalny system. Basia i Staś znikli
mi gdzieś w czeluściach sal.

Joasię znałam od wczoraj,
a gdy szła na operację,
pożegnała się ze mną
jak siostra.

I przychodziła
o lasce z pierwszym łykiem wody
i modlitwą, żebym nie upadła
w drodze z toalety do łóżka.

- A wieczorem, nie wiadomo skąd,
z Chrystusem przyszedł do nas
szpitalny ksiądz
- choć nie byliśmy na żadnej mszy.