Nieskończoność idzie do szkoły
Dodane przez Gloinnen dnia 18.02.2023 11:37
Ubrałam nieskończoność w szkolny fartuszek,
dwa ciemne warkocze przyozdobiłam wielkimi, białymi kokardami.
Tylko bądź grzeczna, mówię, jej, grożąc palcem.
Pamiętaj: Straszny Mieszczanin zawsze patrzy,
czy aby nie za wysoko mierzysz w swojej ciekawości
tego, co dzieje się poza wszelkim pojęciem.
Toteż żadnego sięgania gwiazd. Żadnych rozmyślań
o sprawach drapiących jak metki swetrów,
a jeżeli o miłości, to tylko o takiej, która karmi
umierających staruszków w szpitalach.
Idź, dziecko, powtarzam, podając worek z kapciami na zmianę,
idź, naucz się, że nie będzie ci nigdy potrzebna
wyobraźnia, zamieniająca miejscami wzorki na poszewkach.
Niczego nie szukaj, o nic nie pytaj, postaraj się
wszystko zjeść w stołówce bez wybrzydzania.
Świat kocha casusy, kochanie, musisz więc zapomnieć
o rozwijaniu znaczeń z ciasnych bandaży
empiryzmu. Z daleka trzymaj się od śmierci,
jeśli nie masz na odczynienie uroku
nobliwego epitafium. I w ogóle nie drażnij ludzkiej przyzwoitości
kopaniem dołków w piasku. Zakryj usta i nos,
dorzucam, wciskając na twarz maseczkę. To dla ochrony
przed zarażeniem się wirusem metafizyki.
Teraz jesteś gotowa. oceniam, patrząc na siedmiolatkę
ze szkolnym zdziwieniem na różowej buzi, całkowicie
nieogarniętą. Już odchodzi, nucąc Wlazł kotek na płotek,
spoglądając na zegarek, bo trzeba zdążyć do klasy przed dzwonkiem.
Uważa, żeby nie nastąpić na spoinę
między płytami chodnika
i na szczęście nie ma żadnego pomysłu, na to, co zrobić ze światłem,
które nie mieści się w kieszeni, ani z dociekliwymi słowami
w pastelowym plecaczku,