Annie Ernaux pewnie ujęłaby to tak:
Dodane przez adaszewski dnia 09.01.2023 20:32
I znów dobry czas i znów się nie umiera,
kolejne badania za miesiąc i to nie wynik zapaści
służby zdrowia, lecz racjonalne podejście do sprawy.
Pewne ślady umierania da się dostrzec,
niestety. Czyta się częściej Pismo i kładzie się głowę,
że w Nim o niczym innym, tylko o doczesności.
Podnosi się, że są powymieniane daty,
miejsca, czas trwania, świadkowie, ich związki i smak wina
w bukłakach konkretnych właścicieli. Dobrze by było,
gdyby to nie był przypadek, lecz zamysł... Czyj, wiadomo.