Gdy byliśmy razem
Dodane przez Wiktor Mazurkiewicz dnia 01.01.2023 09:16


wszystko było jedno

takie normalne
co chodzi śmieje się smuci
kocha ponad zwykłą więź
potem już kulejące

ale jedno

nawet jak zamknęło nas
w czterech ścianach
z dala od sal kinowych
od alejki grabowej w parku Kajki
od przyjaciół na tarasie w Linówku
żyliśmy w tej dziupli

jako jedno

dni nam nie płynęły
- czołgały się
wśród mrowia trosk
twojego bezsłowia
ciągłych przytuleń
między blaskiem słońca
- od strony balkonu
a bladym światłem księżyca


raz w małym
raz w dużym pokoju

ale wciąż byliśmy jedno

dopiero w tę noc wrześniową
gdy cichutko
znikłaś we śnie
i ono przepadło bez śladu

teraz okna i drzwi rozwarte
klatka stoi otworem

nie wyfrunę z niej

przykurczone skrzydła
może rozpostarłbym szeroko
ale nie ma gdzie
i po co
lecieć

chyba że

za tobą