Na rozdrożu
Dodane przez Vic51 dnia 22.12.2022 14:59
Kiedy wszedłem, już tam był. Poszarzały
dniem, nocny jastrząb. Spojrzał
bez ciekawości. Wypiliśmy przeźroczystą
wódkę. Zapytał - dokąd idziesz?
Nad barem stały niskie chmury,
gorzkie piwo na stole. Taka
cisza, która zalega jak kurz,
choć nikomu nie przeszkadza.
wtedy powiedział - idź przed siebie.
Dziewczyna w czerwonej sukience
podniosła głowę, po kurzu prześliznęło się
światło. Kiedy wychodziłem,
zbudzony ptak zatrzepotał
na drzewie. Przez poruszone
skrzydłami liście przedostały się
połyskujące kryształki słońca.