wiersz świąteczny
Dodane przez jaceksojan dnia 14.12.2022 22:58
zaglądam przez firany sopli
świat zniknął stał się białą kartą
gotową na wiersz
czego się nie dotknąć zmienia się
w bajkę baśń
moja dorosłość skurczyła się
do soplistego cukierka podkradanego
z rozświetlonej gałązki
powrót do carte blanche
nie daje licencji na spełnione
głupstwa i nie daje poręczenia
na dawno roztrwonione zyski
z godzin spędzonych na spotkaniach
namiętne pocałunki odleciały
jak motyle i tylko oszronione
świerki stoją wiernie przy mnie
z moim szronem w który się oblekam
coraz grubszą warstwą
jak wielu obok czekam
na narodziny Boga
jak na własne narodziny
ufny w ten sam entuzjazm
stawiania pierwszych kroków
ku uporczywym pytaniom
gotowy na rozczarowanie
i oczarowanie