nie nazywam już braci po imieniu
Dodane przez marguerite dnia 11.11.2022 21:46
rozbierali mnie
kawałek po kawałku biorąc
jak swoją

w bólu i osamotnieniu trzy razy
ocierałam się o śmierć
za słaba by wstać
zbyt silna by umrzeć

wypluwając kości
po cichutku kołysałam niewinne dzieci
a szkielet rozpadał się na tysiące oczek
nawlekali

wówczas bezbronna
dziś nieuległa
pełna pamięci i dotyków
z prochu powstałam

mam imię
przeglądam się w sumieniach innych