Gdzieś obok...
Dodane przez ela_zwolinska dnia 03.10.2022 18:23
Noc tliła się w liściach zdziczałej jabłoni
Jaśniejąc rozpyłem, co księżyc roztrwonił.
Nie wcześniej, niż wczoraj mrok wyszedł spod ziemi,
By piersią kosmatą drzwi domów uszczelnić
I gęstniał z wilgocią pełen niedosłyszeń,
Aż znieruchomieli, jak ciała modliszek.
Przed świtem znaleźli schronienie w cembrzynach,
Gdzie zamieszkiwała ich dusz praprzyczyna.