Starość wampira
Dodane przez Michał Gajda - ku pamięci dnia 31.08.2022 07:54
W blokowiskach nad Notecią, na obrzeżach miasta Nakła,
gdzie się gżą turkawki w chwastach, a dzik w zbożu się chędoży
na jesieni, kiedy trawa po słonecznym lecie zblakła,
dziwny upiór się pojawił, jak przestroga - palec Boży.
Niby wampir - a nie wampir: kły ma i cuchnący oddech,
podkrążone mocno oczy i nie widać w lustrze gościa.
Jak Drakula lubi mlaskać, bo nawyki ma niedobre,
gdy zobaczy białogłowy, zwłaszcza zaś niewiasty włościan.
Dawno temu, gdy był młody to wysysał dziewki hoże,
a po nocach szalał w grodach i przysiółkach, gdyż w dzień chrapał.
Ustatkował się po latach, pewnie ssać już też nie może
albo los go podle skrzywdził i boleśnie dał po łapach.
W końcu przyjmie go na starość jakaś nędzna noclegownia,
albo też przygarnie z łaski zadłużony dom opieki.
Jednak zawsze będzie wierzył, że się wreszcie na nim pozna
jakaś białka, by pokochać. Ale to by był Harlekin.