Dla pierwszej prawdziwej
Dodane przez Krisdud111 dnia 10.10.2007 16:41
Dzień jak co dzień, trudny cud.
W wieczór jak każdy inny,
mijałem znajome twarze.

Przed siebie brnąłem,
sam, sobie samemu.

Przeszłości deszcz chłodny,
jesienny w oczy ciął.
Przyszłość, niepewność
przebiegała dreszczem.

W taki czas Bóg w ręce pchnął
zranionego ptaka.
Nie mówiąc nic podarował mi
bliźniacze, schorowane serce.

W szarości, w drżącym ciele
podarował mi Twoje smutki.
Skarb chwil wspólnych
pod złamanym skrzydłem.

Nieskończone piękno
gołębiej szarości.

Dziś w ten ostatni raz,
kiedy już jesteś daleko.
Kiedy powracasz w pamięci.

Chcę powiedzieć przepraszam.

Dziś wiem, dziś rozumiem,
ze o dużo to za mało,
uratować życie.

Bym mógł Cię zatrzymać.