Dzieci Jednego Boga. Resume
Dodane przez abirecka dnia 31.05.2022 19:43
Motto:

Dorastają znienacka przez miłość, i potem tak nagle dorośli
Trzymając się za ręce wędrują w wielkim tłumie -
(serca schwytane jak ptaki, profile wzrastają w półmrok).
Wiem, że w ich sercach bije tętno całej ludzkości.

Trzymając się za ręce usiedli cicho nad brzegiem.
Pień drzewa i ziemia w księżycu: niedoszeptany tli trójkąt.
Mgły nie dźwignęły się jeszcze. Serca dzieci wyrastają nad rzekę.
Czy zawsze tak będzie - pytam - gdy wstaną stąd i pójdą?

Albo też jeszcze inaczej: kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno,
Tego, co w was się zaczęło, czy potraficie nie popsuć,
Czy będziecie zawsze oddzielać dobro od zła?

Karol Wojtyła: "Dzieci" z cyklu "Profile Cyrenejczyka"

I. Zastanawia się "Matka modlitewna":

Motto: On niesie radość dla niepłodnej matki,
miłe w domu jej rozmnażając dziatki (z Ps 112)

Jak przetłumaczyć
krzyk osieroconego
łona
po Synu jednym
Jedynym -

na wielokrotność
wymodlonych dzieci
dla tych
co nie rodziły?

01.06.2014


II. Ale i też sponiewierane przez życie dziecko:

ODPĘPNIENIE lub Błogosławiony stan inaczej

Przeklęty dzień,
kiedy toto otworzyło ślepia...

Mimo spontanicznego przebaczenia
nadal w podświadomości
słowa frustratki -

Niby czyja wina
kiedy poczynała?

Choć powinna była
za cenę złotego Tissota
kazać ciepnąć do miski
krwawą kulę -

I jedynie zaciśnięte piąstki
odepchnęłyby od siebie
żółć ścieku

5.10.2014

III. Oraz ta, która wciąż śpiewa ten "Niby przedostatni tren Jana Kochanowskiego":

Wytrzeszcz bez źrenic u lalczynych bobasów
przemarznięte pluszaki do poduszek się tulą
tam gdzie wodna para zamieniła duszę
na dziecka oddech - - -

Tu wciąż pachnie anyżkiem i radosnym rumiankiem

10.11.2014

IV. A o swój "Dzień Dziecka" pyta się zmaltretowane Mała:

"Śmierć

Dlaczego,

Uderzyłeś mnie, ojcze? W czym przed tobą zawiniłam?" (O. Marek Mularczyk, OMI: "Z drogi krzyżowej skrzywdzonej przez ojca dziewczynki")

...rzemienny pas
zostawia pręgi
na chudych ramionkach
nóżkach patykowanych -
- - - - - - - - - - - - - - - -
zdrętwiały i stwardniały
zapadnięte pośladki kościste plecy

Za nic nie ubiorę
tej czerwonej sukienki
w białe groszki -
bez rękawków
Wstydzę się sińców...

1.06.2015

V. Albo "Jemioła"

U bramy jego pałacu leżał żebrak... (Łk 16,20)

Ile razy gała
z matmy lub na cmentarzu
wagary - klekotanie

Rośnie społeczny pasożyt

Bezlitosna wyobraźnia
pchała pod nos
garnuszek zimnej zalewajki

i mnie
na schodach rezydencji
urządzonej siostry
- - - - - - - - - - - - - - - - - -
Proszalna potrawa
musowo posolona
dziadowską łzą

05.07.2015


VI. Były też chwile pogodne:

Motto: Jeżeli się nie odmienicie i nie staniecie jako te dzieci, to nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego (Mt 18,3)

Pachnie roztartym żółtkiem
wetknięty w babciny siwak
rozkwitły dereń

Wokół kilimu krąży
złotawy mól który przed chwilą
opuścił matczyną larwę

Zezuje szybka lazurem
od ziemi chłodem zaciąga
popycha dziecko oddechem -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
mydlaną bańkę

27.03.2017


VII. I jako podsumowanie:

Po Dniu Dziecka. Buka

Pokochałam Bukę -
jest bardzo rzeczowa

Jak zjawa cichutka
zażywa księżycowych kąpieli

Wyje
kiedy ciemno
- - - - - - - - - - - -
Boi się biedactwo

2.06.2017