marzenie
Dodane przez jaceksojan dnia 14.09.2021 12:21
/utwór sadystyczno-masochistyczny/

Na początek Merlot w głębokiej szklanicy,
niech język spaceruje sobie po winnicy;
potem jeszcze łyk chciwy starego Syraha
by dusza wskoczyła w wesołe ha-ha-ha...

No a dalej parująca waza,
dajmy na to rosołku, w nim udko nie zawadza.
Może być krupniczek lub barszcz ukraiński
z jajkiem, z jakąś wkładką...reniferem fińskim?

Czekając na rozkosze podniebienia dalsze
weźmy puchar Tannata, nim pierogi z farszem
z grzybów i wątróbki pobudzą mruczenie
wiodące stołownika w stołowe zbawienie.

Kolejną przerwę święcić trzeba z Primitivo
z apelacji Mandurii, zanim nożem żywo
zaczniemy dźgać indyka w musztardowym sosie,
zagryzając kaparem, wiercącym dziury w nosie

bazylią, czosnkiem, octem...Toast za indyka
warto przepić Barberą z rżniętego kielicha,
a gdy jogurt podadzą z mango, pistacjami,
pucharek lodów z bezą, rumem jeżynami,

kończąc to marzenie co się pięknie jawi
wypijmy gruzina, tęgie Saperavi,
a do podwieczorku, snując swe filipki,
przy Barolo kosztujmy korbocki, oscypki.