Złamany
Dodane przez Roman Rzucidło dnia 01.09.2021 08:45
Przelot bocianów nad Szwecją, huragan w Ohio,
a wszędzie tak samo daleko od domu. Już tęskni się
za tamtym życiem, było takie uporządkowane,
na każdy problem odpowiednia tabletka.
Lecz kiedy się widziało jak czterdziestotonowy TIR
uderza w bok pełnego autobusu, kończą się
wszelkie zmyślenia, zaczyna popłoch pod czaszką.
Zwiędłej maski nie przerobisz na gumę do żucia;
blask, który zastyga w migotaniu karetek,
szloch zwielokrotniony w gardłach.
Czy przyjdziesz na pogrzeb? I przynieś trochę światła,
wydrap je maskotkom z dna plastikowych oczu,
potem rozsnuj iskry na wietrze. On zawsze unosi za mało.
Wtedy jednego będziesz pewien: jesteś wygnańcem miasta,
mury zostały za tobą. Przed tobą wydeptywanie pustyń,
dymy o świcie, dymy o zmierzchu, czekanie aż noc
zapadnie się w swoich własnych ciemnościach.