Dereniówka
Dodane przez Michał Gajda - ku pamięci dnia 14.07.2021 10:44
To nic, że twoje dłonie nie są takie gładkie
jak wtedy, gdy głaskałaś młode liście brzozy,
ale oczy wciąż piękne. Spoglądam ukradkiem
i czekam wczesnym rankiem, kiedy je otworzysz,
bo jesteśmy zrośnięci jak garbate drzewa,
dla których nie słowiki, ale gawron śpiewa.

Wypijemy nalewkę z owoców derenia,
pozbieranych we wrześniu przed wieloma laty.
I jesień jest podobna. Wcale się nie zmienia,
więc nie mówmy zbyt wiele, bo o czym? Poza tym,
przecież wiemy, że z czasem nie da się targować,
milczenie znaczy więcej niż długa rozmowa.

Słońce tańczy w kieliszkach i w pustej karafce,
gdy cisza podrzemuje na ławce w altanie.
Może wiosna powróci? Jeśli jej się zachce,
w zarośniętym ogrodzie na zimę zostanie
i majowo zaszumi w lipowych półcieniach.
Będzie pięknie, jak kiedyś. Reszta bez znaczenia.