*** (naprawdę chłodna noc)
Dodane przez Keront dnia 03.10.2007 18:30
dwadzieścia osiem po trzeciej.
przychodzisz zawsze o tej samej porze
październik nie mówi nic o końcu świata.
drzewa wysychają jak podniebienie po nie przespanej
nocy, a liście winnieją nabierając smaku i zapachu
palonej rzeki. rysy twoich ramion wiszą skroplone
za mgłą. wszystkie senne marzenia, które mi dotychczas wysłałaś,
jeszcze długo pozostaną w hibernacji. widzę je niedokładnie,
jakby odbijały tylko dźwięki jutrzni.
w krwiobiegu i nerwosplotach pulsują wszystkie noce,
których brewiarzem były dla nas Porto, nie dopisane listy
i pościel nieśmiało pachnąca erotyką i pierwszą krwią.
astralny mezalians zablokował drogę do szczeniackiej miłości.
zimnych, motylich warg. śnieg zdecydował się połamać paznokcie
na skróty. to była
pierwsza, naprawdę chłodna noc.