Po zdrowie
Dodane przez el-rosa dnia 03.10.2007 16:11
We wrześniu Jastrzębia Góra świeci pustką,
resztką słońca zamkniętego w nitkach babiego lata.
O wschodzie składam ukłon morzu
zapisuję na piasku imię, którego nie chcę znać
za rok, niech zniknie przypływem.

Nie ma już zamkowych baszt i fos,
złoto pod butami miękko się rozkłada.
Spragnieni jodu gromadnie obsiedli
wyrzucone przez fale pnie
rozsypane po rozmytym brzegu.

Dlaczego śpią tu biedronki?

Omijam głazy, biegnę za myślami
po schodach, rozprawiam się z frustracją.
W lesie rozdeptuję grzyby, nie zatrzymają,
wyprzedzam swoje możliwości
i pobieram lekcje pokory,

oddech daje się policzyć.