nową przypowieść
Dodane przez Alfred dnia 25.03.2021 23:01
bywa że czas się jakoś
beznamiętnie snuje
apatia drąży jaźnię
człek antycypuje

ongiś drewnianych sztachet
syte były płoty
godziły palikami
losów barwne sploty

dzisiaj w marazmie życia
w nadmiarze domiaru
gubimy rytm przestrzeni
nadmiarem pijaru

nie cieszy pierwsza zdrowa
pełnobarwna kupa
wnusia co miast w pampersa
w twarz fontanną siusia

życie pośród mutantów
rozpędu nabiera
koloryt elgiebete
z za fasad wyziera

drzewiej papież zarządził
dłubiąc palcem w nosie
by głosicieli prawdy
palono na stosie

czas by tu morał jaki
z trzewi swych wyskubać
miast się dać ekshumować
lepiej w nosie dłubać

nową zatem przypowieść
polak kupi sobie
nieważne kto w żłób sypie
ważne kto przy żłobie