Połacie grzechów
Dodane przez Stretch dnia 23.03.2021 09:35
Przemierzam z uporem połacie
grzechów nieczystych
Wykłady późne pobieram
z lekcji anatomii
Jestem uczniem pilnym. Jak nigdy
Nad wyraz bystrym
Studiuję wieczorami
Bo i kto mi zabroni?
Krople deszczu jak nuty
piszą preludium nowe
Kropla za kroplą cierpliwie
wnikają w me sedno
Nie wiem, czy jeszcze żyję
Chaos wdarł mi się w głowę
Nie wiem, czy chcę łupinę przebić
Wszystko mi jedno
Samotny aż do bólu
Wchodzę w przedsionek piekła
I tu w tłumie kończy się samotność
Konsternacja. Wszystkich znam...
I ją!...A tak kiedyś mnie urzekła
Gdzie to było?...
Dawno temu, latem na wakacjach
To nie Bóg stworzył piekło
Ono istniało zawsze
W głębokich otchłaniach duszy
za twardą skorupą
Wszelkie licho czai się
szykując rzeczy straszne
Szaleństwa bezmiary. Śpiące
Zamknięte na głucho.