kwaśne deszcze. medytacja
Dodane przez Michał Murowaniecki dnia 01.10.2007 13:15
1.
a więc zajrzeć tam raz jeszcze? do legolandów,
dni bez ceny, nadruku, bez przewodnika
w kieszeni plecaka? rozprzestrzeniam słowa -
smakują jak agrest na działce, którą sprzedano
razem ze zgarbionymi śliwami, sekretem altanek,
godzinami w wigwamie, gdzie można było się oddać
przyjemności krwawienia z palca. (zawsze przy studni;
kto grał, ten wie, że studnia i wahadło były najprostsze).
2.
klocki? jeden zestaw składany do bólu. do tego duński
otwieracz; tak ładnie starzeje się wśród sztućców.
na tamtym slajdzie mam kwaśną minę i grabki;
w tle mojej matce słońce zachodzi na okulary.
3.
ostatnio kot stale drapie ziemię. bywam przesądny,
chociaż na razie zmienia się tylko ciężar chmur.
kiedy spoglądam we wsteczne, powtarzam do skutku:
nie jest wyraźnie, wręcz przedziwnie.
.