na wyciętych klatkach. czarno na białym
Dodane przez AkselPoe dnia 13.12.2020 23:02
"Ida" to film kameralny, który najlepiej oglądać
w pustej sali kinowej. Który jest poetycko
i estetycznie doskonały. I który naukę tożsamości
zaczyna od zera. A my, uczymy się jej równolegle
z tytułową Idą, tyle że z mocniej chyba niż ona,
ściśniętym gardłem."
dal zamyka okna zimowym landszaftom
surowieją w aranżacji dźwiękoszczelnej fonii
słychać tylko wybrzmiewające psalmy ujęć
słowa niewypowiedziane tną języki aktorom
na pół
bezgłos przeszywa nikotynowa mgiełka
ustępuje miejsca masom szaroburości
widać prawdy zakrzywiane w odbiciach
kontrasty polskich dróg przecinające się
na wylot
dualizmy przy zgrabnie wplecionych utworach
Coltrane i Mozart zestawieni dla zgłębienia
sacrum i profanum potrzeba czegoś więcej
żeby te żydowskie mogiły łopatą wydobyć
na stół
niech mordy na jaw wyjdą i się nie uśmiechają
do słońca po wygrzebaniu z ziemi czujemy
odrazę do samych siebie za dach nad głową
za kwiaty w oknach które pachną stawiane jak
na grób
gdzie przychodzimy zebrać całoroczne okruchy
z granitowej płyty czytane jednosylabowe Gruz
zasypuje widzom usta kruszy betonowe schody
kręte pozostawia kominy pytań bez odpowiedzi
na koniec