Kobiety z Mindelo
Dodane przez Vic51 dnia 09.12.2020 21:51
W drobnym deszczu, na małym placu,
nad którym schylają się wyniosłe
wieże wrocławskiej katedry,
stara bosonoga kobieta opowiada
świat odległych wysp, gdzie
wierzchołki nielicznych gór
drą gęste mgły, a wybrzeża roją się
od ryb. Cesaria Evora nie ma
bogów, jej niebem jest morna. Gasi
ból szklanką whisky i papierosem.
A w kościołach Mindelo
Matki Boskie niestrudzenie
kochają samotne kobiety, których
głos cichnie przed obliczem
huczącego oceanu. Na targach
migają łuskami różańce
barrakud, a pochmurne oczy
wyglądają z nieba tylko wody,
która zaleje wydarte zboczom gór
zielone tarasy i zmyje, niesiony
przez wiatr od morza, zapach
śmierci. Morna zawiruje w słońcu
kwiatami mango, a z rąk
na moment wyśliźnie się
sieć, ciężka od ryb.